Wiadomości z rynku

sobota
23 listopada 2024

Scania T - dziki prekursor polskiego tuningu

Ciągniki siodłowe. Najsłynniejszy polski zestaw z "nosem"
21.12.2007 00:00:00
Scania serii T z "nosem" należąca do firmy Migrex z Rzuchowa pod Raciborzem to jeden z pierwszych polskich profesjonalnie stuningowanych ciągników. Wielokrotnie nagradzany pojazd ozdobiony motywami amerykańskiej flagi i dzikich zwierząt w tym roku zdobył główną nagrodę na zlocie w Opolu - tym razem w zestawie z naczepą beczką.
"Dzika" Scania T z charakterystycznym "nosem" to oczko w głowie właściciela Migreksu Michała Mentela i jego syna Mateusza. - Już kiedy kupowaliśmy ciągnik, chcieliśmy podrasować go tak, żeby stał się flagowym pojazdem firmy i jej jeżdżącą reklamą - mówi Mateusz Mentel. Dlatego właśnie wybór padł na efektowny, ale mało praktyczny model T z silnikiem przed kabiną. Takie ciągniki, dłuższe od standardowych, mogą jeździć tylko z krótkimi naczepami np. cysternami, bo już ze standardową "skrzynką" przekraczają dopuszczaną przepisami długość.
Na pierwszy ogień: aerograf i chrom
Tuż po zakupie Scania przeszła w warsztacie Migreksu szybki remont (ciągnik był lekko uszkodzony) i została przygotowana do malowania aerografem. Według pierwszego zamysłu właściciela motywy miały zostać naniesione na czarnym lakierze, jednak wkrótce zmienił on zdanie. Wybór padł na biały podkład. Wóz przemalowano. Naniesienie motywów amerykańskiej flagi i dzikich zwierząt zajęło artyście lakiernikowi trzy tygodnie. Później był miesiąc delikatnego polerowania lakieru, tak, żeby jego powierzchnia była idealnie gładka. Następnie lakier bezbarwny i polerowanie. Znajomy Michała Mentela, zajmujący się produkcją m.in. poręczy, stworzył dla Scanii efektownego "kangura" - przednią osłonę rurową oraz rampę dachową, na której zamocowano dodatkowe lampy. Pokład roboczy za kabiną wykonano z nierdzewnej, błyszczącej blachy. W Polsce trudno było dostać pasujący do całości przedni, polerowany zderzak. - Na szczęście udało się taki kupić we Włoszech, gdzie spędzaliśmy rodzinne wakacje
- wspomina syn właściciela. Podobny, błyszczący zderzak pojawił się z tyłu, a pomiędzy kołami zamontowano osłony aerodynamiczne. Wnętrze kabiny obito jasną, pachnącą skórą i wyposażono w dobrze brzmiące nagłośnienie: jednostkę sterującą, wzmacniacz, sześć głośników i tubę basową. Wóz był gotowy na pierwszy zlot.
Uznanie na. Nordic Trophy!
W 2004 r. w Polsce nie zaplanowano żadnego zlotu rasowanych ciężarówek. Z braku laku Mentelowie wybrali się na. najbardziej prestiżową tego typu imprezę w Europie - Nordic Trophy, a wyjazd okazał się. wielkim sukcesem. Pierwsza ciężarówka z Polski na szwedzkim zlocie zgarnęła jedną z nagród publiczności i nagrodę sponsora. Pasjonaci wrócili ze Szwecji z parą szerokich, błyszczących aluminiowych felg. Później były sukcesy w Polsce; pierwsza nagroda "Master Truck of Public" na pierwszym zlocie ciężarówek po tuningu Master Truck 2005 w Opolu i trzecia nagroda "Master Truck" na tej samej imprezie rok później.
Czas na beczkę
Mentelowie nie osiedli na laurach. W 2006 r. postanowili stuningować naczepę, którą na co dzień Scania dowozi paliwo na potrzeby rodzinnego przedsiębiorstwa. Zanim zaczęło się upiększanie, trzyosiową beczkę o poj. 33 tys. l gruntownie odnowiono (m.in. wypiaskowano ramę). Później do dzieła zabrał się artysta lakiernik. Ozdobił beczkę motywami z Dzikiego Zachodu. Następnie delikatnie zdzierano lakier, naniesiono warstwę lakieru bezbarwnego i wypolerowano pojazd na wysoki połysk. Stalówki ustąpiły miejsca błyszczącym alufelgom, seryjny zderzak zastąpiono srebrnym, polerowanym, na ramie pojawiły się stalowe, polerowane skrzynki, naczepa zyskała też dodatkowe obrysówki. Po trzech miesiącach była gotowa.
W zestawie z ciągnikiem powala wyglądem. Wrażenie robi jako całość, uwagę przykuwają też dopieszczone szczegóły. Tego zdania byli też jurorzy na ostatnim zlocie Master Truck w lipcu br., którzy jednogłośnie przyznali pojazdowi główną nagrodę.
Jeździ tylko kierownik
Ojciec i syn nadal myślą o upiększaniu swojego zestawu. Nie chcą jednak zdradzać szczegółów. Na co dzień zestaw jest traktowany wyjątkowo - zwykle wyjeżdża w trasę tylko raz w tygodniu, dlatego ciągnik ma tylko 350 tys. km przebiegu. - Tata tak o niego dba, że pozwala nim jeździć tylko kierownikowi firmy, który jest świetnym kierowcą - mówi z uśmiechem Mateusz Mentel.
Migrex
To rodzinna firma transportowa z siedzibą w Rzuchowie pod Raciborzem (woj. śląskie). Jej flota liczy obecnie 45 zestawów. Samochody Migreksu jeżdżą w transporcie krajowym i międzynarodowym. Tabor przedsiębiorstwa tworzą dwu- i trzyosiowe ciągniki siodłowe oraz naczepy firanowe, chłodnie, wywrotki i niskopodwoziówki.
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.